Start

Start

sobota, 17 maja 2014

To już jest koniec...

Koniec sezonu dla Barcelony.

Jakiś czas temu zakończyło się ostatnie ligowe starcie. Stawką był tytuł mistrza Hiszpanii. Jednak nagrodę zgarnęło Atletico. Mecz się zakończył wynikiem 1:1 po bramkach Alexisa (33') oraz Godina (49').
Mecz zaczął się tak jak sobie to wyobrażałem. Barcelona powoli rozgrywa piłkę, a Atletico się broni. Sytuacja szybko uległa zmianie, szczególnie po zejściu Diego Costy z powodu kontuzji w 16. minucie. Barcelona zaczęła atakować jednak bramki nie udało się zdobyć. Około 10 minut po zejściu Brazylijczyka z Hiszpańskim obywatelstwem została wymuszona druga zmiana w drużynie Diego Simeone. Tym razem Arda Turan nabawił się urazu na skutek zderzenia z Cesciem Fabregasem. Tym sposobem w 23. minucie szkoleniowiec drużyny ze stolicy Hiszpanii miał do dyspozycji już tylko jedną zmianę. Wydawało się, że szczęście sprzyja Barcelonie.
33. minuta, prostopadłe zagranie Cesca do Messiego, Argentyńczyk próbuje przyjąć piłkę klatką piersiową jednak ta mu lekko odskoczyła. La Pulga dostrzegł szykującego się do strzału Alexisa, który był lepiej ustawiony i zrobił mu miejsce. Reprezentant Chile idealnie trafił w piłkę i posłał istną bombę w kierunku bramki Courtoisa. Bramkarz Atletico był bez szans i piłka ląduje w siatce niemal odbijając się od krótkiego słupka oraz poprzeczki. Wydawało się, że Barcelona ma mecz pod kontrolą.
Ostatnie 5 minut pierwszej połowy to była bardzo ofensywna gra gości jednak nie na tyle skuteczna aby zdobyć bramkę.
Rozpoczęła się druga połowa i Atletico ruszyło do ofensywy. Ostatecznie dopięli swego i w 49. minucie po rzucie rożnym piłkę w siatce umieszcza Godin.
Po tej sytuacji gospodarze byli zmuszeni do ofensywy. Z czasem zaczęły się zmiany. Pierwszy boisku opuścił Busquets (uraz). Drugą zmianą było wejście Neymara za Pedro, a trzecią Xaviego za Cesca.
64' minuta, jest dośrodkowanie i walka o piłkę, ostatecznie futbolówka znajduje się pod nogami Messiego ten strzela i jest bramka jednak sędzia liniowy sygnalizuje spalonego.
Końcówka meczu wyglądała tak jak można sobie to wyobrazić. Bez skuteczne próby Barcelony i obrona Atletico.

Oceny za mecz (1-10).

Pinto - 4
Parę błędów przy wyprowadzaniu piłki popełnił jednak w obronie sobie radził chociaż świetnych parad nie oglądaliśmy. Przy utracie gola nie miał za dużo do powiedzenia ale mógł się zachować lepiej.

Alves - 6
Dobry mecz Daniego. Oczywiście dośrodkowania musiały być ale wiele z nich było całkiem dobrych. Walczył w obronie, miał parę ładnych przechwytów. Dzisiaj zrobił na mnie dobre wrażenie na tle swoich poprzednich spotkań.

Pique - 5
Błędów w obronie raczej nie popełniał ale świetnego meczu również nie zagrał. Przeciętny mecz tego zawodnika. Zdenerwował mnie tylko przy próbie wymuszenia rzutu karnego.

Mascherano - 7
Bardzo dobra gra w obronie. Wiele świetnych wślizgów, wykonał ogromną pracę, szczególnie w drugiej obronie gdy Pique zostawał w ataku, a Mascherano praktycznie sam zatrzymywał kontrataki Atletico.

Adriano - 5,5
Włączał się, mało wrzucał i to dla niego plus. Oddał celny strzał. Szkoda jednak, że idealnie do koszyczka Courtoisa. W obronie również bez większych błędów.

Busquets - 4
Słaby występ naszego defensywnego pomocnika jak na jego możliwości. Nie był widoczny i nic szczególnego nie zrobił. Liczyłem, że zagra lepsze zawody.

Fabregas - 6
Stanowczo lepiej gra od Xaviego moim zdaniem. Nie boi się zaryzykować i zagrać prostopadłego podania, które mogłoby zaskoczyć obronę rywali. Mniej bezpiecznych podań jak to robi Xavi. Nie potrzeba nam pomocnika, który wykona 200 podań do nogi. Potrzebujemy rozgrywającego, który zagra dobrą piłkę zagrażającą bramce rywala. Cesc powinien o wiele więcej grać na pozycji, którą zajmuje Xavi.

Iniesta - 5,5
Próbował napędzać drużynę i czasami dryblować. Przeważnie bez większej korzyści jednak nie popełnił jakiś poważnych błędów. Parę razy dobrze zagrał defensywnie, kiedy piłkarze Simeone spokojnie grali przy polu karnym Barcelony. Jednak jestem pewien, że można z tego zawodnika wycisnąć o wiele więcej.

Alexis - 6,5
Prawda, strzelił bramkę i to świetną. Jednak co zrobił poza tym? Wiem, wiem. Strzelenie bramki w takim meczu to coś ważnego ale dryblingi mu nie wychodziły zbytnio, kluczowych podań z jego strony nie było. Nie uważam, że zagrał słabo jednak stać go na więcej.

Messi - 6,5
Bardzo dobre zachowanie przy bramce Alexisa. Nie zabrał piłki i nie próbował sam zakończyć akcji tylko zostawił ją skrzydłowemu. Parę dryblingów udanych jednak przy takim kryciu ciężko było mu coś zdziałać. W tym meczu widziałem, że starał się o wiele bardziej niż w rewanżu z tą drużyną w Lidze Mistrzów. Wszyscy jednak wiemy, że stać go na więcej i to dużo więcej.

Pedro - 2
Nie chce mi się o nim pisać bo szkoda gadać ale jak wszyscy to wszyscy. Zmarnowanie paru dobrych akcji przez złe podanie lub nie zrozumienie gry. Jedyną okazję jaką wypracował to strzał głową po dośrodkowaniu, jednak zakończone fiaskiem. Nie jest złym zawodnikiem jednak widać było, że w tym spotkaniu nie był sobą. Może za bardzo chciał pokazać, że jest godny gry w Barcelonie? Nie wiem.

Song - 5
Nie grał długo ale dobrze się spisał. Obawiałem się, że piłka będzie się od niego odbijać jak od drewna jednak poradził sobie całkiem dobrze. Pomagał Mascherano w obronie oraz z głową wyprowadzał piłkę.

Neymar - 4
Również dostał mało czasu. Parę udanych dryblingów jednak w ostatnich minutach spotkania mógł dać więcej drużynie. Przeciwnicy praktycznie stali, nie mieli sił ale Brazylijczyk nie postanowił tego wykorzystać. Trzeba wziąć pod uwagę to, że wrócił po kontuzji i pewnie nie jest jeszcze w pełni formy.

Xavi - 0
Nie oceniam go ponieważ grał bardzo krótko, jednak jak zobaczyłem, że wchodzi na boisko nie spodziewałem się polepszenia gry. To nie jest już ten Xavi, który dyryguje grą. Lata robią swoje.

Podsumowanie.

Mecz mi się podobał. Była walka obu drużyn, raczej brak chamskiego zachowania jak to bywa w meczach Barcy z Realem.
Jedyne co nam pozostaje to pogratulować Atletico świetnego sezonu i zasłużonego tytułu ligowego. Teraz czekajmy na mundial oraz nowy sezon.

Ostatnia bitwa o ligę.


Już dzisiaj, 17 maja o godzinie 18:00 Barcelona podejmie na własnym stadionie obecnego lidera La Ligi, Atletico Madryt.

Wszyscy zapewne z niecierpliwością czekamy na pierwszy gwizdek sędziego. Cules na całym świecie pokładają nadzieję w zawodnikach ze stolicy Katalonii.
Czy uda się obronić tytuł mistrza Hiszpanii? Na to pytanie poznamy odpowiedź dziś wieczorem.

Wielcy nieobecni?

W tym spotkaniu będzie tylko jeden nieobecny ale niestety bardzo nam potrzebny w takiej chwili. Tą osobą jest Victor Valdes. Poza nim Martino postanowił powołać wszystkich piłkarzy.
Okazało się, że Alba, Pique oraz Neymar dostali zielone światło od klubowych lekarzy, w związku z czym możliwy jest ich występ na Camp Nou.
Patrząc na ostatnią grę Pedro uważam, że Neymar po kontuzji więcej zdziała niż jego klubowy kolega, który go ostatnio zastąpił. Alba również byłby wzmocnieniem w tym spotkaniu. W porównaniu do Adriano, Alba jest stanowczo lepszy. Jego szybkość, dobre zrozumienie gry w ofensywie mogą dużo dać Blaugranie wieczorem. Skoro już mówię o tych, którzy wracają warto wspomnieć o Pique. Widziałbym Bartrę z Gerrardem tworzących parę stoperów jednak przeczuwam, iż Tata postawi na Marca oraz Mascherano.

Oto pełna kadra powołana przez Martino.
Pinto, Olazábal, Montoya, Piqué, Cesc, Puyol, Xavi, Pedro, Iniesta, Alexis, Messi, Neymar Jr, Dos Santos, Mascherano, Bartra, Sergio Busquets, Song, Jordi Alba, Afellay, Tello, Adriano, Dani Alves, Cuenca i Sergi Roberto

Przeklęte Atletico w sezonie 2013/2014.

Patrząc w niedaleką przeszłość trzeba pamiętać, że w tym sezonie nie udało nam się wygrać z ekipą Diego Simeone. Ani w La Liga, ani w Lidze Mistrzów nie udało nam się ugrać nic więcej niż remis. Jak będzie tym razem? Wszyscy widzimy tylko jedną opcję, zwycięstwo.



W tej chwili pozostaje nam tylko wyczekiwać rozpoczęcia meczu w stolicy Katalonii. Musimy liczyć na to, że zawodnicy broniący tytułu dadzą z siebie więcej niż 100%. Muszą walczyć do ostatniej kropli potu, nie ma innej opcji.
Mam nadzieję, że będą świetnie zmotywowani i udowodnią wszystkim, którzy mówią "koniec ery Barcelony", że to dopiero początek ery nowej Barcelony!